close
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
A A A
Jak załatwić sprawę
Zamówienia publiczne
Dawny Płońsk we wspomnieniach
20.03.2020

Idzie wiosna!


Zobaczcie, jak kiedyś wypoczywali płońszczanie.

 

Jan Bartkiewicz: Płońsk w moich wspomnieniach. Zeszyty Pracowni DDM. Seria: Wspomnienia. Zeszyt XIX. Płońsk 2013.


„Przed wojną w Płońsku było dużo zieleni. Jedną z najbardziej zielonych ulic była Płocka, nazywana wcześniej Bukowcem ze względu na dużą ilość buków, które podobno dawniej tam rosły…
Z czasem na całej ulicy Płockiej wyrosły także inne gatunki drzew i to dużych, potężnych… Pod ogromnymi, rozrośniętymi drzewami stały ławki. Drzewa były tak piękne, że ludzie robili sobie pod nimi zdjęcia… Wzdłuż ulicy ciągnęły się szerokie trawniki, o które dbali właściciele tamtejszych domów. Mój wuj, który miał swój zakład fryzjerski przy ulicy Płockiej, kazał znajdujący się przed jego zakładem trawnik ogrodzić drutem, żeby przyjeżdżający furmankami z okolicznych wiosek ludzie nie skracali sobie drogi i nie deptali po nim. O trawnik dbał też cały personel zakładu.
Pomiędzy ulicami Kolejową i Ogrodową był park. Nazywano go w Płońsku „Ogrodem Saskim”. Ulicę Ogrodową wytyczono tuż przed wojną, nie było więc tam jeszcze żadnych drzew, a jedynie trawniki i alejki, po których jako mały chłopiec biegałem z fajerką albo kółkiem, jak to robiła większość ówczesnych chłopców. Prawdziwy park miał dopiero powstać. Niestety, wojna przerwała wszystkie związane z tym miejscem plany.”


Czesław Cichocki: „Wciąż do Płońska wracam”. Zeszyty Pracowni DDM. Seria: Wspomnienia. Zeszyt III. Płońsk 2007.

 

„Przed wojną w Płońsku były w zasadzie dwie główne ulice - Płocka i Ciechanowska (obecna Grunwaldzka), w jakimś sensie także część Warszawskiej. I to było wszystko. Dzisiejszych osiedli za Płonką w ogóle nie było, to wszystko powstało później.
Pamiętam ulicę Płocką. To był tzw. deptak – tędy po południu wszyscy chodzili, spacerowali, mijali się, można było wszystkich spotkać, zobaczyć. Na tej ulicy było bardzo zielono. Był człowiek zatrudniony w magistracie, który dbał o to, by gałęzie drzew rosnących nieopodal magistratu były przystrzyżone. Przycinał je sekatorem tak pięknie, półkoliście... Cudownie to wyglądało. O ile pamiętam, ulicę tę nazywano wówczas potocznie „Bukowiec”, w każdym razie taka nazwa w mojej pamięci przetrwała.”

Dawny Płońsk we wspomnieniach